Bić się czy nie bić? – wywiad z prof. Jerzym Zdradą o powstaniu styczniowym. część 3.
czas czytania:
W ostatniej części rozmowy prof. Jerzy Zdrada odpowiada na pytania dotyczące, m.in.
fenomenu społecznego i narodowego powstania styczniowego, znaczącego udziału kobiet, kwestii chłopskiej i konsekwencjach walki niepodległościowej na przestrzeni ostatnich 150 lat.
Powstanie styczniowe było jednym z najdłuższych polskich powstań zbrojnych, same tylko walki partyzanckie trwały ponad 15 miesięcy, znacznie dłużej niż kampanie z lat 1794 i 1831, a przecież czas poprzedzający wybuch powstania również był pełen napięcia, manifestacji, ofiar.., Na czym polegał fenomen tego zbrojnego zrywu? Dlaczego trwał tak długo?
Decydujące znaczenie miał rozmiar poparcia wyrażający się większym udziałem społeczeństwa w porównaniu z dwoma poprzednimi wielkimi powstaniami (1794 i 1830-1831), Powstanie styczniowe miało charakter narodowy nie tylko dlatego, że celem była niepodległa Polska, ale również (a niektórzy mówią, że przede wszystkim) dlatego, że objęło inteligencję, środowiska drobnomieszczańskie, patriotyczną część szlachty i zauważalny (choć jeszcze sporadyczny) udział chłopów, To szerokie zaangażowanie (bezpośrednie lub pośrednie) mieszkańców ziem historycznej Rzeczypospolitej umożliwiło dłuższe prowadzenie walk, Były to walki partyzanckie, a te można prowadzić tylko mając zaplecze w terenie, na którym się działa, W przypadku wojny regularnej decyduje niekiedy jedna przegrana bitwa, W działaniach partyzanckich, rozproszonych na całym terytorium kraju, klęska jednego oddziału nie ma tak brzemiennych skutków, Konkludując: szersze niż poprzednio poparcie społeczeństwa uznającego władze Tajemnego Państwa Polskiego i respektującego dyrektywy Rządu Narodowego oraz partyzancki charakter działań powstańczych złożyły się na to, że walka z Rosją (choć z rozmaitym natężeniem) trwała faktycznie 16 miesięcy.
Jaki był stosunek ludności chłopskiej do powstańców?
Wszystkie programy demokratów polskich od klęski powstania listopadowego po styczniowe zakładały zniesienie pańszczyzny i uwłaszczenie chłopów z chwilą ogłoszenia powstania, Zdawano sobie sprawę, iż powołanie „ludu”, „włościaństwa”, słowem – chłopów (w Królestwie chodziło o 75 % mieszkańców!) do walki o niepodległość jest warunkiem zwycięstwa, Problemem był stan świadomości mas chłopskich, dla których najbliższym przeciwnikiem był zazwyczaj właściciel ziemski, któremu świadczono pańszczyznę lub czynsze za uprawianą ziemię, Jak może to dramatycznie wpłynąć na powstanie dowiodła rabacja galicyjska 1846 roku, Przed powstaniem, Komitet Centralny Narodowy zapowiadał chłopom uwłaszczenie, Propagowano to na wsiach, liczono także na pozytywne oddziaływanie na mieszkańców wsi manifestacji patriotyczno-religijnych, Skutek tej agitacji był rozmaity w zależności od okolicy, ale w zasadzie nie odpowiadał nadziejom „czerwonych”, Toteż Manifest powstańczy z 22 stycznia 1863 i dekrety uwłaszczeniowe, ogłoszone przez Tymczasowy Rząd Narodowy, oddające chłopom uprawianą przez nich ziemie na własność bez odszkodowania i znoszące dotychczasowe czynsze, przyjmowane były z rezerwą i nie wywołały odzewu wyrażającego się masowym wstępowaniem do oddziałów powstańczych, Pamiętać też trzeba, że wcielać w życie dekret uwłaszczeniowy można było tylko tam, gdzie działały zbrojne oddziały powstańcze, A władze carskie zdecydowanie takie akty zwalczały, bo widziały w nich niebezpieczeństwo nie mniejsze niż powstańcza walka z bronią w ręku, Podburzanie chłopów było stałą praktyką władz carskich, W ciągu powstania ujawniła się cała mozaika postaw, zależna od rejonu i czasu: od wrogości popychającej do atakowania dworów szlacheckich (np, w guberni radomskiej) oraz czynnego udziału przy boku wojsk rosyjskich w walce lub wyłapywaniu ukrywających się powstańców (za ustalonym przez władze wynagrodzeniem od ujętego „miatieżnika”), przez brak wiary w zapewnienia uwłaszczeniowe i wyczekiwanie co z tego będzie, do wspierania w potrzebie, a w końcu także czynnego udziału w walce w szeregach powstańczych, zarówno w Królestwie (na Lubelszczyźnie czy w rejonie Gór Świętokrzyskich), jak i na Żmudzi, gdzie w powstaniu wzięli udział katoliccy chłopi litewscy, Wprost przeciwnie zachowali się chłopi ukraińscy, a w części także białoruscy – szli za podburzającymi wezwaniami władz rosyjskich wykorzystujących zadawnione konflikty na tle pańszczyzny, różnice religijne i narodowościowe, Była także i druga strona medalu: otóż część ziemian szczyciła się, iż mimo nakazów RN nie tylko nie respektowała dekretów uwłaszczeniowych, ale ściągała od chłopów czynsze, Toteż nie należały do rzadkości represje powstańcze tak wobec chłopów współdziałających z wojskami rosyjskim, jak i wobec szlachty sprzeciwiającej się władzom narodowym, Traugutt wymagał od cywilnych i wojskowych władz w terenie energicznego wprowadzania w życie dekretów uwłaszczeniowych Rządu Narodowego, bo w opieszałości słusznie widział niebezpieczeństwo odepchnięcia chłopów od powstania, W grudniu 1863 apelował: „powstanie bez ludu jest tylko wojskową demonstracją […], z ludem dopiero znieść możemy wroga, nie troszcząc się o żadne interwencje”.
Kim byli powstańcy? Poza wybitnymi lub znanymi osobistościami wielokrotnie czytamy o młodych kilkunastoletnich chłopcach… Co mówią o nich źródła?
Zastanawiając się nad tym, kim byli powstańcy styczniowi, dotykamy kilku ważnych kwestii związanych z ich statusem społecznym i zawodowym, stanem cywilnym, a także pochodzeniem narodowym, no i oczywiście wiekiem, Otóż powstanie styczniowe było jedynym, do którego w pełni można odnieść określenie „powstanie narodowe”, a to z tego względu na to, iż do czynnej walki zaangażowali się, i to nie epizodycznie, ale rzeczywiście powszechnie (co nie znaczy wszyscy!) mieszkańcy ziem polskich pochodzenia ziemiańskiego, mieszczańskiego i chłopskiego („włościańskiego”) pod trzema zaborami, Byli to zamożni ziemianie –posesjonaci obok szlachty zaściankowej, rzemieślnicy, robotnicy, osobiście wolni chłopi-gospodarze oczynszowani i czeladź dworska, ludzie ze środowisk inteligenckich (prawnicy, inżynierowie, nauczyciele, literaci, artyści), młodzież studencka i gimnazjalna, oficerowie z armii zaborczych… Byli ochotnicy z Włoch, Węgier, Francji i Rosjan, którzy porzucali carską armię; na Litwie obok Polaków walczyli „Żmudzini” – chłopi narodowo litewscy, Powstanie to nie była tylko partyzantka – to było Tajemne Państwo Polskie – z organizacją zapewniającą zaopatrzenie w broń i ekwipunek, gromadzenie pieniędzy i opiekę nad rannymi, łączność, informację i prasę, wywiad, a także akcje dyplomatyczne na arenie międzynarodowej, Tu granica wieku już nie grała roli, Główni przywódcy w czasie powstania byli, licząc dzisiejszymi kryteriami, raczej młodzi: Traugutt miał 38 lat, Bobrowski 22, Sierakowski 36, Padlewski 28, Bosak-Hauke 29, Heydenreich-Kruk 32, ale Czachowski 53… Rzecz oczywista, że do walki w polu, do oddziałów powstańczych szli ludzie młodsi, także chłopcy kilkunastoletni wprost z ław szkolnych, ale spotykamy w szeregach również weteranów powstania listopadowego, Pokolenie ówczesnej młodzieży złożyło wielką daninę w walce o wolność, ale też sporej garści z nich było danym dożyć odzyskania niepodległości.
Jaką rolę podczas powstania styczniowego odgrywały kobiety? Co wiemy o kobietach – powstańcach?
Anna Henryka Pustowójtówna
Udział kobiet to także jedna z cech wyróżniająca powstanie styczniowe od poprzednich, choć przecież w trakcie np, listopadowego także był widoczny, a kilka postaci, jak Emilia Plater (walką w polu) czy Klaudyna Potocka (organizacja pomocy dla rannych), zasłużyły sobie na miejsce w narodowej pamięci, Po powstaniu listopadowym kobiety, np, Narcyza Żmichowska, były czynne w organizacjach konspiracyjnych.
W epoce powstania styczniowego było to już zjawisko masowe, a genezy szukać należy w okresie manifestacji patriotyczno-religijnych i żałobie narodowej wyrażanej strojem kobiecym – „czarną sukienką” – od 1861, a nie (jak zwykło się sądzić) dopiero po klęsce powstania, Wtedy także pojawiła się tzw, biżuteria patriotyczna i żałobna noszona przez kobiety, w tym zwłaszcza czarne krzyżyki, korony cierniowe, brosze i bransolety z emblematami narodowymi, Orłem i Pogonią, Już wtedy, przed wybuchem powstania, kobiety pełniły ważną rolę m.in, w kolportażu druków oraz akcjach propagandowych na wsi.
Wybuch powstania otworzył nowy rozdział roli Polek na całym obszarze objętym walkami oraz w Galicji i Wielkopolsce, Był to wkład tak znaczący, że władze rosyjskie w kobietach widziały nawet główne inspiratorki walki zbrojnej! Toteż spadały na nie represje bardzo surowe, z katorgą syberyjską włącznie.
Polki działały w Organizacji Narodowej od szczebla naczelnego w Warszawie, przez organizacje terenowe do parafialnych włącznie, Wiadomo także o kilkudziesięciu Polkach dzielących trudy i uczestniczących w walkach oddziałów powstańczych w Królestwie i na Litwie – niejedna z nich zginęła na polu walki, wiele powędrowało na zesłanie na Syberię lub w głąb Rosji, Do najbardziej znanych należała Henryka Pustowójtówna w oddziale Langiewicza, Znacznie więcej kobiet z wszystkich warstw społecznych brało bardzo aktywny udział w Organizacji Narodowej: przede wszystkim były kurierkami i łączniczkami, zapewniały ekspedycję pism RN z Warszawy na prowincję, organizowały mieszkania konspiracyjne, punkty kontaktowe dla osób i poczty powstańczej, opiekę nad więźniami Pawiaka i Cytadeli, Władze powstańcze powołały także „Komitety Niewiast”, działające w Królestwie, Wielkopolsce i Galicji (niekiedy pod nazwą „Klaudynek” lub „Piątek”, których głównym zadaniem była opieka nad rannymi, prowadzenie szpitali powstańczych, produkcja środków opatrunkowych („szarpi”), bielizny, dostarczanie żywności.
W Warszawie funkcjonowanie Rządu Narodowego w poważnym stopniu możliwe było dzięki kobietom należącym do Organizacji Narodowej, w tym zwłaszcza licznym nauczycielkom, szwaczkom i krawcowym (ich pracownie doskonale nadawały się na punkty kontaktowe!), żonom urzędników i rzemieślników, To umożliwiało sprawne działanie sytemu łączności RN z terenem, gdzie służbę kurierską pełniły kobiety z dworów ziemiańskich, np, Jadwiga Prendowska była łączniczką Langiewicza; w Lubelskiem odznaczyła się Emilia Cieszkowsk;, na Polesiu wybitną pomoc jako łączniczka i informatorka dała Trauguttowi młoda Eliza Orzeszkowa, zarówno w czasie walk, jak i ułatwiając mu przedostanie się z Polesia do Warszawy, W okresie dyktatury Traugutta odznaczyły się zwłaszcza: Helena Kirkor, w której mieszkaniu Traugutt był zakonspirowany; Teodora Heurich, Pelagia Dąbrowska żona Jarosława, trzy siostry Guzowskie na których energii i poświęceniu opierała się Ekspedytura RN, Wszystkie powędrowały na zesłanie, Do tego grona dodać jeszcze trzeba matki, żony i narzeczone, które wspierały swych bliskich udających się na pole walki, a później towarzyszyły im na zesłaniu.
Czego dziś, 150 lat po wydarzeniach ze stycznia 1863, uczy nas powstanie?
Jeśli z historii można wyciągać jakieś nauki, to dzieje sprawy polskiej w XIX w., a zwłaszcza jej dramatyczne koleje w czasie powstania styczniowego, pokazują jak trudno przychodzi budowanie międzynarodowego poparcia dla walki o niepodległość, jak wiele zależy od właściwego wykorzystania koniunktury i umiejętności zsynchronizowania wzajemnych interesów.
Żadne inne polskie powstanie – może oprócz warszawskiego – nie wywoływało i nie wywołuje tak gorących sporów wśród historyków i publicystów, jak to z lat 1863-1864, Dlaczego tak jest?
Powstanie styczniowe ze wszystkich zrywów niepodległościowych epoki porozbiorowej przyciągało i nadal przyciąga uwagę, nie tylko historyków, Toteż mimo półtorawiekowego oddalenia trwają dyskusje o „Roku 1863”, zapoczątkowane nazajutrz po klęsce, podsycane przez spory autorów pamfletów na powstanie z jego – często mało krytycznymi – obrońcami, Wtedy, przez lat pięćdziesiąt, były to spory o charakterze politycznym, Później, zwłaszcza po II wojnie światowej, rozważania o szansach (lub ich braku) na zwycięstwo naszych powstań narodowych w XIX w., należały do żelaznych tematów publicystyki i dyskusji historycznych, Od jakiegoś czasu koncentrują się wokół prawdziwie hamletowskiego dylematu: „bić się czy nie bić?”.
Czy dziś, po 150 latach, polemiki na temat ocen powstania styczniowego to już przeszłość? Nie sądzę, Okazuje się, że nawet w gronie zawodowych historyków piszących o „Roku 1863” nie trudno odróżnić „insurekcjonistów” od „organiczników”, tych, którzy wyżej oceniają ugodową politykę Margrabiego niż taktykę Pana Andrzeja, nie mówiąc już o działaczach Ruchu, Są tacy, którzy źródło klęski widzą w „sprawie włościańskiej” (a nawet klasowo ujmując – „kwestii chłopskiej”), inni natomiast kładą nacisk na brak pomocy ze strony Zachodu, To także jest spuścizna ideowa powstania styczniowego.
„Rozrachunku” – jak przed 150 laty pisano – nie można było uniknąć, Było oczywiste, że klęska każdego powstania przynosiła osłabienie sił i aspiracji politycznych społeczeństwa polskiego, Kryzys spowodowany przegranym powstaniem wywarł olbrzymi wpływ na umysły, uczucia i postawy tych, których klęska dotknęła bezpośrednio, a następnie wycisnęła swe piętno na pokoleniach wstępujących w życie po 1864 roku, W pierwszym okresie oceniano powstanie styczniowe wyłącznie jako tragedię narodową, Składały się na nią dziesiątki tysięcy poległych i straconych, nie mniej uwięzionych, zesłanych na Sybir i w głąb Rosji, kilka tysięcy zmuszonych do emigracji, straty materialne ziemiaństwa i mieszkańców miast, konfiskaty ziemi i kontrybucje (na ziemiach zabranych ściągane do 1897 r.), Równie poważne były straty polityczne: cofnięcie koncesji autonomicznych w Królestwie, rusyfikacja administracji, sądownictwa i szkolnictwa, permanentny stan rządów wojskowo-policyjnych, które do 1905 drastycznie ograniczały polskie życie społeczne i polityczne, Towarzyszyła temu fala antypolskiego szowinizmu w społeczeństwie rosyjskim, którą, na dziesięciolecia, zaszczepił w czasie powstania Katkow, Na ziemiach zabranych klęska powstania przyspieszyła cofanie się żywiołu i wpływów polskich, a rodzące się ruchy narodowe – litewski, ukraiński i białoruski – zapowiadały załamanie się polskiego programu granic 1772 roku.
Straty wryły się w pamięć na tyle silnie, iż z bilansu powstania umykały procesy społeczne, gospodarcze i polityczne wynikające z reformy włościańskiej, korzystniejszej dla chłopów w Królestwie Polskim niż w Rosji: wymusiły ją na caracie – o czym nie wolno zapominać – właśnie dekrety uwłaszczeniowe powstańczego Rządu Narodowego.
Skoro powstanie zakończyło się klęską to natychmiast pojawiła się sprawa odpowiedzialności za rok 1863, Przez pół wieku oceny powstania i jego ludzi służyły tworzonym nowoczesnym stronnictwom i partiom politycznym za punkt odniesienia w kształtowaniu swego oblicza ideowego, Konserwatyści i ugodowcy poddawali powstanie surowej krytyce, odcinali się nie tylko od idei powstańczej, ale nawet od myśli o niepodległości, za polityczny wzór stawiając Wielopolskiego, Kształtowało to i utrwalało czarną legendę powstania styczniowego, Z przeciwnej strony epigoni powstania usprawiedliwiali podjęcie walki i podejmowali polemiki ze swymi przeciwnikami w imię „obrony spotwarzonego narodu”, Czytając to, co pisano dawniej, a nawet i współcześnie, o powstaniu styczniowym, mam wrażenie, że większe straty dla świadomości historycznej społeczeństwa polskiego spowodowała nie tyle klęska powstania, co jej interpretacja, ta doraźna po 1864 i ta nieco późniejsza, służąca uzasadnianiu niektórych koncepcji politycznych.
Odwoływanie się do tradycji roku 1863 służyło umacnianiu tożsamości ideowej zwłaszcza stronnictw chłopskich i robotniczych, kształtowało patriotyczną symbolikę i budowało więzi emocjonalne, niejednokrotnie też były formą zdobywania poparcia społecznego, Pamięć o powstaniu odegrała rolę w kształtowaniu świadomości narodowej – jego grottgerowska wizja była obecna w każdym niemal domu polskim, Herb Tajemnego Państwa Polskiego z roku 1863 do końca epoki porozbiorowej był stałym elementem polskiej tradycji: Orzeł, Pogoń i Archanioł z pieczęci Rządu Narodowego widniał na medalach rocznicowych, na popularnych kartach pocztowych z alegoriami Polonii; do tego godła nawiązywał ruch niepodległościowy przed 1914, widzimy go w Legionach Polskich i w organizacjach tworzących w latach 1914-1918 de facto struktury odradzającego się państwa polskiego.
Na przełomie XIX i XX w, w świadomości szerszych kręgów społeczeństwa polskiego zmalało brzemię klęski powstania styczniowego, a rosła natomiast legenda powstańczego czynu – wyrażona w powieściach Żeromskiego oraz Orzeszkowej „Gloria victis”, Rozwijająca się historiografia przyniosła poważne opracowania naukowe sprawiedliwiej formułujące oceny powstań narodowych, Szczególne znaczenia miały w Galicji uroczystości w pięćdziesiątą rocznicę powstania styczniowego w 1913, bo przypadły na okres gorączki wojennej i jawnych już polskich przygotowań do wznowienia walki o niepodległość, Czytano Dzieje oręża polskiego w epoce napoleońskiej Mariana Kukiela oraz Rok 1863 Józefa Grabca, Pamięć o powstaniu styczniowym stała się jednym z głównych czynników mobilizacji politycznej przed 1914, Piłsudski, wysuwając koncepcję „polityki walki czynnej” z Rosją, odwoływał się głównie właśnie do roku 1863, napisał zresztą opowieść 22 stycznia 1863; natomiast Dmowski proponując politykę „rozumnej ugody” z Rosją, odrzucał powstanie i tradycji styczniowej nie eksponował.
Po odzyskaniu niepodległości historiografia przyniosło nowe, oparte na gruntownych badaniach dzieła o epoce porozbiorowej, w tym o powstaniu styczniowym, Ukazały one w nowym świetle zarówno jego dzieje wewnętrzne, jak i rolę w stosunkach międzynarodowych, Wtedy też okazało się, iż wbrew potocznej opinii właśnie powstanie styczniowe, w porównaniu z kościuszkowskim i listopadowym, miało większe szanse na zwycięstwo, Olbrzymia literatura naukowa, pamiętnikarska i publicystyczna (bibliografie notują do 10 tys, pozycji!) daje dobry obraz tego bardzo złożonego wydarzenia historycznego, tak brzemiennego w konsekwencje społeczne, polityczne i kulturalne, jakim było powstanie styczniowe, Ciągle też pojawiają się nowe opracowania istotnie poszerzające naszą wiedzę, Dziś każdy może w nich znaleźć argumenty na poparcie, przyjętych często a priori, tez oceniających przeszłość, poręcznych dla zilustrowania takiej czy innej legendy lub mitu, a nawet wręcz na „potrzeby chwili”.
Rozmawiała Ewelina Szpak
.