Karol Wojtyła metropolitą krakowskim - Muzeum Historii Polski w Warszawie SKIP_TO
Wizyta w muzeum GO_TO_SHOP
60 lat temu, 30 grudnia 1963 roku, Karol Wojtyła został arcybiskupem metropolitą krakowskim, stając się jednym z najważniejszych ludzi w Kościele rzymskokatolickim w Polsce.
powiększ
Metropolita krakowski Karol Wojtyła przemawia po zakończeniu Mszy Świętej.
Narodowe Archiwum Cyfrowe

Duszpasterz, wykładowca, organizator 

Podczas Konferencji Plenarnej Episkopatu Polski 1–2 kwietnia 1964 r. – pierwszej, w której uczestniczył jako metropolita krakowski, ks. Wojtyła odczytał list prymasa Stefana Wyszyńskiego do premiera rządu PRL „w sprawie policyjnego planu akcji dywersyjnej na terenie parafii”. „To godne podkreślenia, że o odczytanie tego listu prymas zwrócił się do nowego metropolity krakowskiego. Tak abp Wojtyła […] wchodził w rzeczywistość, w której żył Kościół w Polsce pod rządami komunistów” – podkreślał ks. Jacek Urban. Jedną z pierwszych decyzji abp. Wojtyły było otwarcie na poziomie archidiecezjalnym procesu beatyfikacyjnego siostry Faustyny Kowalskiej, z której Dzienniczkiem oraz orędziem Miłosierdzia Bożego zapoznał się wcześniej. Wspólnie ze współpracownikami opracował także program krakowskich obchodów Milenium Chrztu Polski. Od początku swojej posługi arcybiskupiej wspierał kleryków objętych obowiązkową służbą wojskową. Metropolita krakowski uznając politykę władz państwowych w tym zakresie za element konfrontacji z Kościołem w Polsce, prowadził osobistą korespondencję z alumnami. Do jednego z nich – ks. Jana Zająca, który wcześniej pisał do swojego biskupa o trudach kleryckiego życiu w wojsku, zwracał się: „Rozumiem ten żal, wyrażony w ostatnim liście – z powodu przerwanych studiów, opóźnionych egzaminów. To wszystko będzie można nadrobić, a próbę wojska zabierzecie, da Pan Bóg, jako doświadczenie na całe życie kapłańskie”. Metropolita krakowski jeszcze bardziej niż w latach poprzednich zaangażował się też w sprawy Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego, który decyzją Rady Ministrów z 1954 r. przestał być częścią uczelni. Podczas publicznych wystąpień Wojtyła wielokrotnie podkreślał potrzebę uregulowania tej kwestii. Przypominał, że po Grudniu ’70 jego memoriały w tej sprawie kierowane do władz komunistycznych spotykały się z odrzuceniem. Ówcześni decydenci obawiali się bowiem, że metropolita krakowski dąży do przekształcenia wydziału w Papieską Akademię Teologiczną (rzeczywiście doszło do tego, jednak dekadę później). W maju 1972 r. abp Wojtyła zainaugurował obrady synodu archidiecezji krakowskiej. „[To] doświadczenie nauczyło ludzi w archidiecezji czegoś o nich samych jako obywatelach. Nauczyli się, że mogą zorganizować i poprowadzić rozległy program studiów i działań, niezależny od pozwolenia rządu. Nauczyli się, że mogą w wolny sposób rozważać sytuację w społeczeństwie. Księża i świeccy, intelektualiści i robotnicy nauczyli się, że mogą pracować razem. To doświadczenie communio [...] było także doświadczeniem tego, co antykomunistyczni opozycjoniści w Europie Środkowowschodniej nazwali później »społeczeństwem obywatelskim«. Jego reperkusje przerosły wyobraźnię komunistycznych aparatczyków, którzy dziwili się, dlaczego wszyscy ci ludzie spędzają tyle czasu, rozmawiając o dokumentach kościelnych” – oceniał w książce Świadek nadziei konsekwencje synodu George Weigel. Mimo licznych obowiązków duszpasterskich metropolita krakowski systematycznie prowadził wykłady na KUL. W 1969 r. opublikował monografię z zakresu antropologii Osoba i czyn, a trzy lata później – jako aktywny uczestnik Soboru Watykańskiego II publikację U podstaw odnowy. Studium o realizacji Vaticanum II. Wciąż regularnie spotykał się ze studentami oraz inteligencją krakowską, zwłaszcza ze środowiskiem naukowym i artystycznym. W wolnych chwilach organizował wyprawy w Tatry i spływy kajakowe.

Kardynał wspiera opozycję

Komunistyczne służby interesowały się jednym z najważniejszych hierarchów w Polsce z różnych powodów. Jednym z nich były kontakty Wojtyły z opozycją demokratyczną. Metropolita krakowski przez Bohdana Cywińskiego jesienią 1976 r. spotkał się w Warszawie z działaczami powstałego niedawno Komitetu Obrony Robotników – Janem Józefem Lipskim, Jackiem Kuroniem, Antonim Macierewiczem i Piotrem Naimskim. Opozycjoniści rozmawiali z hierarchą m.in. o idei niezależnego nauczania. „Wyznaczonego dnia kazałem im przychodzić do mnie indywidualnie. Byli pół godziny wcześniej. Wtedy wyszedłem z domu, wsiadłem w samochód, pojechałem po kardynała na Wiślaną do sióstr urszulanek i przywiozłem na Akacjową. Spotkanie trwało z półtorej godziny. Wszyscy kolejno zabierali głos” – wspominał Cywiński. „Kardynał chciał przede wszystkim wiedzieć, jak sobie wyobrażamy działalność, do czego dążymy” – dodawał Lipski. Wojtyła pozostawał również w systematycznym kontakcie z członkami duszpasterstwa akademickiego w Krakowie, z którego to środowiska wywodzili się współtwórcy Studenckiego Komitetu Solidarności utworzonego 15 maja 1977 r. po „czarnym marszu” – żałobnej manifestacji upamiętniającej Stanisława Pyjasa. Nieprzypadkowo metropolita krakowski w kazaniu wygłoszonym niedługo później, podczas procesji Bożego Ciała, udzielił, jak pisała SB, „publicznego poparcia uczestnikom wydarzeń majowych w Krakowie”. Jeden z działaczy SKS Andrzej Mietkowski, wspominał, że Wojtyła „wielokrotnie zwracał uwagę na to, co robią studenci, podkreślał konieczność takiej walki o pryncypia i z ogromną sympatią odnosił się do tych wszystkich poczynań”. Jak analizowała Służba Bezpieczeństwa, metropolita krakowski, z uwagą śledził także inne działające w kraju struktury opozycyjne, „w pełni je akceptując”. „Z taktycznych tylko względów unika oficjalnego włączenia Kościoła do tej działalności”. Jak wskazywał Marek Lasota, SB kreśląc u schyłku 1977 r. obraz krakowskiego Kościoła pod przewodnictwem kardynała Wojtyły, „trafnie rozpoznała ewentualne zagrożenie dla reżimu. Ale nawet w najczarniejszym wariancie nikt nie zdołał wyobrazić sobie katastrofy, jaka miała nastąpić w Rzymie”. 16 października 1978 r. świat obiegła wiadomość o wyborze „papieża zza żelaznej kurtyny”. Komuniści nie byli na to gotowi. Dominowało niedowierzanie. Stanisław Kania, jeden z sekretarzy KC PZPR, który pierwszy otrzymał informację o wyniku konklawe z Agencji Reutera, natychmiast chwycił za telefon i wykręcił numer do Edwarda Gierka. Po drugiej stronie usłyszał jedynie: „O, rany boskie!”. Zdezorientowani działacze partyjni, podczas zwołanej pospiesznie narady w Komitecie Centralnym, zaczęli pocieszać się wzajemnie: „Ostatecznie lepszy Wojtyła jako papież tam niż jako prymas tutaj”. Kolejne lata kierowania Kościołem powszechnym przez Polaka pokazały, jak bardzo nietrafne były prognozy komunistycznych decydentów. Wybór kardynała Wojtyły na papieża stanowił ogromne wsparcie dla idei głoszonych przez opozycję w Polsce. Jan Paweł II stał się dla milionów rodaków autorytetem moralnym, a jego nauczanie o godności pracy oraz pielgrzymki do ojczyzny stanowiły dla zniewolonego komunizmem społeczeństwa impuls w walce o wolność. 

 

dr Jan Hlebowicz (IPN Gdańsk)
powiększ
Metropolita krakowski Karol Wojtyła podczas celebracji Mszy Świętej w katedrze Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.
Narodowe Archiwum Cyfrowe