Pierwsze wolne obchody rocznicy stanu wojennego - Muzeum Historii Polski w Warszawie SKIP_TO
Wizyta w muzeum GO_TO_SHOP

Pierwsze wolne obchody
rocznicy stanu wojennego

czas czytania:
W 1989 r. przypadała ósma rocznica wprowadzenia w Polsce stanu wojennego. Była ona zupełnie inna od tych wcześniejszych, ale różniła się również znacząco od tych, które dopiero miały nadejść. Wynikało to z faktu, że przypadała ona w sytuacji niezwykłej – około pół roku po częściowo wolnych wyborach do Sejmu oraz całkowicie wolnych do Senatu.

Tymczasem przy Wojciechu Jaruzelskim utworzono specjalny zespół – nazwany programującym. Przygotowano kampanię propagandową, w której miał być szczególnie silnie eksponowany – jak zresztą dotychczas – motyw rzekomego „mniejszego zła”. Pojawiły się w niej też nowe elementy, m.in. argument, że „przerwanie groźnego biegu wydarzeń z 1981 r. umożliwiło późniejsze porozumienie, w efekcie »okrągły stół« i głęboką transformację systemu politycznego Polski”. Przedstawiano też tezę, że okrągły stół, a następnie „poddanie się woli narodu wyrażonej podczas czerwcowych wyborów do Sejmu i Senatu PRL” oraz „współdziałanie wszystkich głównych sił społecznych w realizacji reform” nie byłyby możliwe bez „głębokich przewartościowań, jakie zaszły w społeczeństwie w latach 80.”, doświadczeń „zdobytych zarówno w latach 1980–1981”, jak też „po ogłoszeniu stanu wojennego, jak i po jego zniesieniu”. Nie zamierzano przy tym ograniczać się jedynie do działań propagandowych. Miano przeprowadzić nieoficjalne rozmowy z działaczami opozycji i w ich trakcie wyrażać „obawy o rozwój sytuacji politycznej w Polsce, gdyby została ona zaogniona poprzez podniesienie kwestii legalności stanu wojennego”.
powiększ
Wojciech Jaruzelski
Wikimedia Commons
powiększ
Stan wojenny w Polsce
Wikimedia Commons

Jak się zresztą okazuje, rząd Tadeusza Mazowieckiego, a dokładniej jego solidarnościowa część – na czele z nowym prezesem Komitetu ds. Radia i Telewizji Andrzejem Drawiczem – miała do rocznicy podejście zaskakujące, w niektórych kwestiach wręcz zbieżne z otoczeniem Wojciecha Jaruzelskiego. Wyrazem tego były wytyczne Drawicza, który zalecał swym podwładnym równy dystans wobec obu stron konfliktu z początku lat 80. i eksponowanie zarówno argumentów za, jak i przeciwko jego wprowadzeniu. Miano również unikać „jakichkolwiek ataków personalnych, a zwłaszcza ewentualnych prób dezawuowania osoby Prezydenta PRL”, w tym podnoszenia niewygodnych dla niego kwestii formalnoprawnych związanych z wprowadzeniem stanu wojennego. Nakazywał przy tym, aby programy rocznicowe były „pozbawione akcentów rewanżyzmu, nawoływania do odwetu itd.”, a także nie epatowały widza scenami tłumienia strajków czy opowieściami działaczy opozycji o represjach wobec nich po 13 grudnia 1981 r. Z drugiej zaś strony miały one „dać jakiś rodzaj satysfakcji moralnej osobom represjonowanym”.

To jednak jedynie wierzchołek góry lodowej. Rząd Mazowieckiego nie zorganizował żadnych oficjalnych uroczystości: „Przepaść dzieląca obie strony konfliktu sprzed ośmiu lat została pokonana i dziś ludzie ci tworzą rząd szerokiej koalicji, który posiada wsparcie większości Polaków” – wyrażała stanowisko rządu jego rzeczniczka prasowa Małgorzata Niezabitowska. Mało tego, wspomniana wcześniej „Gazeta Wyborcza” – obok rządowej „Rzeczpospolitej” – wpisywała się w plany otoczenia Wojciecha Jaruzelskiego. Otóż w obu tych gazetach – w numerze sobotnio-niedzielnym z 9–10 grudnia 1989 r. – wydrukowano obszerne fragmenty wywiadu udzielonego przez współpracującego z Amerykanami pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w 1987 r. paryskiej „Kulturze”. W obu przypadkach były to te, które uprawdopodabniały tezę o rzekomym zagrożeniu interwencją sowiecką w czasie „solidarnościowego karnawału”. Z kolei umiarkowani działacze „Solidarności” (m.in. jej przewodniczący Lech Wałęsa czy Prezydium Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego) ograniczyli się jedynie do krótkich okolicznościowych oświadczeń.
powiększ
Stan wojenny w Polsce
Wikimedia Commons
powiększ
Stan wojenny w Polsce
Wikimedia Commons

Tymczasem wbrew obawom i niepokojącym sygnałom od funkcjonariuszy SB obchody ósmej rocznicy wprowadzenia stanu wojennego najczęściej miały spokojny przebieg. W wielu miastach Polski ograniczyły się one do włączenia – w południe 13 grudnia 1989 r. – zakładowych syren. W kilku przypadkach (m.in. w Elektrowni „Pątnów” w Koninie) za pomocą zakładowych radiowęzłów wyemitowano również okolicznościowe audycje. Wiece i manifestacje zostały zorganizowane w ponad dwudziestu miastach. Jak potem informowało MSW, „bez ekscesów ze strony uczestników” odbyły się one w: Białymstoku, Częstochowie, Gorzowie Wielkopolskim, Kutnie, Lublinie, Olsztynie, Łodzi, Płocku, Poznaniu, Raciborzu, Starogardzie Gdańskim, Tarnowie, Toruniu, Wałbrzychu, Zabrzu, Zgorzelcu czy Zielonej Górze.

Pod Komitetem Krakowskim PZPR poszły w ruch kamienie i cegły z pobliskiej budowy. Jak to opisywał Maruta: „Trudno ocenić skład 30-osobowej grupy, nie ma tam nikogo ze znanych opozycjonistów czy nawet »zadymiarzy«. Są natomiast jedenasto-, dwunastoletnie dzieci, które na pytanie »O co wam chodzi? «, odpowiadają” »Dobrze jest – niech żyje Solidarność«. Starsi mówią o budynku Komitetu – jako symbolu stanu wojennego i całego zła. Sceny jak ze średniowiecznego oblężenia – kilkunastu chłopaków trzyma kawał drewna, który służy im jako taran. Przy chóralnych okrzykach »I raz, i dwa« uderzają nim w drzwi. Porządna nowohucka stal wytrzymuje wściekłe ataki. Rozpoczyna się podpalanie budynku” I dalej: „Akcja trwa już ponad pół godziny – nadal nie ma ni jednego milicjanta. Dochodzi do absurdalnej sytuacji, kiedy członkowie FMW, dotychczas stojący z boku, próbują powstrzymać agresję podpalaczy. Mogło to się skończyć dla »federatów« tragicznie, gdyby nie nagłe przybycie milicji (działko wodne, ok. 150 funkcjonariuszy). Do walk nie dochodzi, atakująca grupa w błyskawicznym tempie znika i do akcji wkracza straż pożarna”.
powiększ
Stan wojenny w Polsce
Wikimedia Commons